Komentarze: 3
...Chciala zbudowac wokol siebie otoczke, skorupe, ktora ochronilaby ja przed falami, ktore wciaz o nia uderzaly. Po ostatniej-najsilniejszej fali chciala to zrobic jak najszybciej i prawie jej sie to udalo. Skorupka była twarda i zdawaloby się ze nic nie zdola jej rozbic, ale miala jedna malenka dziurke. Ta dziurka jej przeszkadzala, ale nie była w stanie jej niczym zatkac. Po czasie dziurka dala poczatek pekniencion na skorupce w wyniku czego, otoczka prawie cala sie skruszyla. Doszla do wniosku, ze nie chce budowac jej na nowo, poniwaz wtegy, gdy była w niej zamkieta procz sprawiajacych bol uderzajacych o nia fal ominelo ja cos jeszcze... Nie czula, ze obok niej sa ludzie, ktorzy sa zyczliwi, myslala, ze zycie może niesc ze soba tylko przykrosci, a przeciez wcale tak nie jest. Zrozumiala, ze w ten sposob nigdy szczescia nie zazna i nie osiagnie celu, ktory sobie wyznaczyla. Jednak skorupka nie wykruszyla się calkowicie, mala czasteczka zostala, ale tylko ta, ktora tylko pomaga jej sie bronic przed najwiekszymi falami a nie przed calym swiatem... Chce byc taka jak wszyscy, ale inna... a najwazniejsze jest to, ze ma nadzieje...